Przyjaźń z eks - tak to możliwe!

niedziela, 22 marca 2015

       Zawsze się zastanawiałam jak to jest. Jesteście z kimś, długo, krótko, kilka wieczorów, kilka dni, miesięcy czy tygodni. Rozmawiacie. Dużo mówicie o sobie, wiele słyszycie o swoim partnerze, wiecie co lubi, czego nie znosi, jakie ma marzenia, aspiracje, jakich przyjaciół, co czyta wieczorami, woli serial czy film, dramat czy komedie, interesuje go sztuka czy sport. Wydaje Wam się, że jesteście lub będziecie idealną parą, przecież wszystko zaplanowane, macie zamiar mieć dwójkę dzieci, dom z wielkim ogrodem, codziennie będziecie się budzić z uśmiechem na ustach, wasze dzieci będą idealne, a Wy spełnicie swoje najskrytsze marzenia. Nagle trzask! Wszystko odchodzi. Nagle nie jesteście najlepszą parą na świecie, a nawet w odległości kilku kilometrów, rozmowy zastępują kłótnie, odkrywacie wady, nie potraficie się porozumieć, a potem przychodzie wiekopomna chwila - rozstajecie się. Stwierdzacie, że to nie dla Was, nie jesteście dla siebie stworzeni, wszystko to było jedynie zauroczenie. No cóż, nie żebym krzewiła pesymizm, ale najwięcej związków tak właśnie się kończy. Na odchodne rzucacie sobie dobrze znany każdemu frazes: "zostańmy przyjaciółmi". Jednak tej przyjaźni nie ma, nie odzywacie się do siebie, przechodząc nieopodal udajecie, że nie widzicie tej drugiej osoby, która była dla Was wszystkim. Nie stać Was na spojrzenie sobie w oczy, na głupie "cześć" czy niezobowiązujące "co u Ciebie słychać?". Ale jak to?! Znaliście się przecież tak dobrze. No właśnie.



       W takich kontaktach należy znaleźć złoty środek, nie bądźmy nachalni i nie utrzymujmy znajomości na siłę, ale nie traktujmy siebie tak jakbyśmy byli największymi wrogami. Wasi eks nie byli przecież złymi ludźmi, skoro się z nimi spotykaliście. Najprawdopodobniej byliby dobrymi przyjaciółmi, jednak należy odczekać. Z punktu widzenia psychologi, z takimi stosunkami należy poczekać sześć miesięcy, a nawet rok. Trzeba być pewnym swoich uczuć, że cały ten romantyzm i otoczka mu towarzysząca już wygasły. Niebezpiecznie nalegać na przyjaźń od razu, ponieważ jedno nasze słowo, jeden gest całkiem niezobowiązujący może doprowadzić do kolejnego rozpalenia uczuć i znów znajdziemy się w pociągu uczuć szybkim niczym Pendlino. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz