Słodycze uzależnieniem XXI wieku

sobota, 28 marca 2015

   Tytułowe słodycze składają się głównie z cukrów prostych. Tych złych węglowodanów. Docierają bardzo szybko do krwiobiegu. Tak szybko jak zdobywca pierwszego miejsca w Formule 1 na Grand Prix. Dostarczają ogromne ilości energii. Pobudzają wydzielanie tryptofanu, a przez to serotoniny. Hormonu szczęścia. Są uzależniające. Smutna prawda. 

Uzależnienie od nich, jak każde przyzwyczajenie jest łatwe. Kto nie uzależnia się od poczucia szczęścia? Chociaż chwilowego i ulotnego kończącego się tak samo szybko jak nadzieja na trafienie szóstki w Lotto podczas losowania. Niestety, jest ono niwelowane przez zastrzyk insuliny, który aplikuje nam organizm zaraz po pojawieniu się cukrów. Nasza nadzieja kończy się tak samo. Prowadząca losuje liczby i zazwyczaj jest po sprawie. Koniec szczęścia. Koniec nadziei. 



Uzależnienie od cukrów jest bliźniaczo podobne do uzależnienie od narkotyków. Reakcje na ich widok są niemalże identyczne. Osoby ze skłonnościami do słodyczy nie liczą się z własnym zdrowiem czy figurą, tylko kupują kolejne porcje działek ubrane w kolorowe opakowania. Robią to z przyzwyczajenia. Bo się nudzą. Mają chandrę. Są senni. Nie mają czasu na zrobienie własnych posiłków lub tak sobie tłumaczą. Wymówek jest tysiące. Osoby uzależnione od nadwyżki cukru w organizmie po ich odstawieniu mogą mieć objawy podobne do narkomana na głodzie. Drżenie rąk, apatia, osłabienie, senność. Objawy mijają z czasem, nie warto się nimi przejmować. Gdy złapie się wiatr w żagle powinno wszystko pójść dobrze. Jednak na samym początku, wszystko po kolei. Nie ograniczamy od razu cukru do zera. Nie patrzymy na każdą etykietę surowym okiem. Te działania są bezcelowe. Powrócimy do nawyku. A przynajmniej tak jest w większości przypadków. Na starcie przestań słodzić kawę. Pij więcej zielonej herbaty. Jedz owoce. Uważaj na słodziki, to tylko oszukiwanie samej siebie. Skończ z ciastem na deser. Ze słodkimi przekąskami pomiędzy głównymi daniami. Korzyścią będzie podniesienie się jakości Twojego życia. 

Zasada główna brzmi: nie oszukuj się! Nie ma zdrowych słodyczy. Nie będzie. I nie było. Nie wmawiaj sobie, że cukier brązowy jest zdrowszy, to nadal cukier. A w składzie tego produktu jest maltoza, zamiast glukozy. To tylko mądrze brzmi. Nic więcej. Działania są bardzo podobne. Nie próbuj słodzić białej lub zielonej herbaty. Tak, są zdrowe. Ale tylko wtedy gdy ich nie ulepszasz. Jeśli masz ochotę na słodycze możesz sięgnąć po inne przekąski. Suszone owoce, daktyle, orzechy, o wartościach orzechów pisałam tutaj <klik>. Te ostatnie mają więcej kalorii, ale są to zdrowe kalorie. Może nie odchudzają, ale nie szkodzą jak cukry proste. Jedynymi słodkościami na jakie można sobie pozwalać są czekolady. Mleczne, od czasu do czasu. Gorzką dodaję codziennie do porannej owsianki. Ma dużo wartości odżywczych. Poprawia samopoczucie. Dzięki zawartemu w niej kakao. 

Producenci żywności szybko pojęli korzyści wynikające z uzależniających właściwości cukrów. Dziś węglowodany są wszędzie. Nawet tam gdzie się najmniej tego spodziewamy. W wędlinie. Ketchupie. Pieczywie. Warzywach z puszki. Wykorzystują brak wiedzy konsumentów wpisując mądre nazwy do składu pod którymi ukrywa się cukier. Dekstroza, cukier brązowy, maltodekstryna czy sorbitol. To tylko kilka z zamienników nazw węglowodanów prostych. Są trudne, niezrozumiałe, wyglądają mądrze i naukowo. To wystarczy aby wierzyć w to, że są także zdrowe.

W pozbyciu się uzależnienia od słodyczy pomoże na pewno aktywność fizyczna. Co śmieszniejsze ma ona takie samo działanie jak cukier. Uwalnia hormony szczęścia. Po ćwiczeniach czujemy satysfakcję. Radość. I to nie chwilową, bo połączoną z efektami. Zdrowiem. Szczupłą sylwetką. Po cukrach za to mamy poczucie swojej beznadziejności. Złamanych postanowień. Żalu do samej siebie. Ćwiczenia i wysiłek z nimi związany wyzwala w nas chęć dbania o własne zdrowie. Szkoda nam marnujących się efektów. Naszego zaangażowania. 


Sami możecie sobie w takim razie odpowiedzieć. Wolicie spalać kalorie i czuć się szczęśliwymi czy dostarczać niepotrzebne kalorie i mieć potem pretensje do świata?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz