Cheat day tak bardzo porzebny!

poniedziałek, 18 maja 2015

       Cheat day, dzień słodkości, dzień oszukiwania czy zwyczajne słowo przerwa. Każda z nas powinna ten dzień nazywać po swojemu. I każda powinna go mieć. Chyba, że którakolwiek z Was ma tak silną wolę, że nie musi niczego złego czy mniej wartościowego zjeść. Żadnych słodyczy, słonych przekąsek i tak do końca życia przez całe lata świetlne. Nierealne, co nie? Kiedyś próbowałam i nawet długo wytrzymałam. Przez calutki rok, ale byłam pełna zawzięcia i silnej woli. A teraz, bez żadnego ściemniania powiem, że nie lubię słodyczy. Nie mam na nie ochoty. Jednak sklepy oferują nam taką ilość nowych smaków, że czasami aż ciężko przejść obok nich obojętnie, no bo jak nie spróbować paluszków w czekoladzie, chipsów o smaku chilli z limonką czy czekolady z solonymi migdałami lub dodatkiem fiołków. Nie da się i już! 


Cheat day jest nam potrzebny nie tylko ze względu na walory smakowe. Gdy będziesz sobie wszystkiego zabraniać, zawsze będziesz miała poczucie, że coś tracisz. Coś, na co inni mają przyzwolenie. Ja czasami się pod tym uginałam. Nie jadłam wtedy słodkości, lecz po prostu uważałam ten stan rzeczy za niesprawiedliwy. Ale z czasem, zdrowy tryb życia stał się moim nawykiem i wielką zaletą z której jestem dumna. Zgłębiam codziennie tajniki sportu i różnorakich diet. Wówczas dochodzę do jednego wniosku - nie da się być zawsze ograniczonym. Nie chodzi tutaj tylko o szczupłą sylwetkę, ale o naszą psychikę. Zawsze stracisz przekonanie do czegoś, jeżeli będziesz sobie wciąż wytykała niedogodności. A wizja robienia tego przez całe życie przeraża, prawda? Dlatego potrzebny jest cheat day, tak samo jak weekend. W weekend odpoczywasz od szkoły, zajęć czy pracy. Cheat day jest odpoczynkiem od diety. Ale rób to raz w tygodniu. Starannie dobierz ten dzień i kultywuj jego ideę. 

Swoją drogą mówiąc, lepiej wybrać jeden dzień gdy jadasz niezdrowe jedzenie, pijesz alkohol czy jesz garściami żelki niż robić to codziennie po trochu. Ja wiem i ja to rozumiem, że zjadasz tak malutko, tylko kostkę czekolady czy kilka ciastek. Ale robiąc to dzień w dzień zwiększasz spożycie kalorii. Dajesz organizmowi nadwyżkę. Robiąc to raz w tygodniu, owszem, przeprowadzasz rewolucje w organizmie, ale żołądek jest ograniczony. Gdy przesłodzisz się naleśnikami z nutellą i bitą śmietaną, nie będziesz miała ochoty na ciasto z masą kajmakową. Chociaż cały tydzień sobie obiecywałaś, że je zjesz właśnie tego dnia. Tak to działa. 

Nie bój się odstępstw od diety. To zakazy ją niszczą, nie słodkości. To nakazy sprawiają, że się poddajesz. Nie brak silnej woli. Wiesz kim jesteś, wiesz ile możesz zjeść i wiesz co Ci najbardziej szkodzi, wykorzystaj tą wiedzę. Bądź rozsądna i słuchaj siebie. Nawet nie jesteś świadoma, ile ta mądrość może Ci dać i ile możesz dzięki niej zyskać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz