Możesz być wdzięczna rodzicom, że pokazali Ci kakauko

środa, 27 maja 2015

Przypominają się lata dzieciństwa. Rodzice przemycający mi wraz z kakaem mleko. Nie wiem, jak Wy, ale nie byłam fanką tego białego napoju. Nadal nie jestem. Dla mnie musi mieć ono dużo ulepszaczy w stylu kakao, gorzka czekolada czy miód. Wtedy zaczyna być znośne, ale tylko dzięki tym składnikom, a nie samo w sobie. Kiedyś, w odległych dziejach, gdy byłam mała i pełna życia, uwielbiałam kakao. Co prawda, wówczas był to napój kakaowy, o malutkiej zawartości tego składnika. Jednak smak już się poznało. Pozostał na długo w pamięci. Teraz, gdy jestem już stara (dwadzieścia dwa lata robi swoje!) ale wciąż pełna życia, nadal je pije. Nie jest ono, co prawda, ulepszone syropem glukozowo-fruktozowym, a na jego odwrocie nie znajduje się cała tablica Mendelejewa, to nadal pamiętam go z dzieciństwa. Z beztroskich lat gdy największą karą było zjeść dwudaniowy obiad. Teraz to się tęskni!


Ziarna kakaowca mają najwięcej antyoksydantów. Już kilka razy o nich pisałam. Są jak mali bohaterzy chroniące nasze komórki przed wolnymi rodnikami, które są złe. Bardzo. Chcą atakować nasze malutkie cząsteczki składowe. Kolejną sprawą magicznych właściwości kakauka jest duża zawartość magnezu. A wiecie, będąc aktywnymi fizycznie, wiele go potrzebujemy. Sama przez pewien czas uświadczyłam niepokojącego drżenia powieki w najmniej oczekiwanych momentach. To także jeden z tych produktów zawierający fenyloetyloaninę. Rozumiecie, zakochani i te sprawy. Swoją drogą przeglądałam kiedyś artykuły na jej temat i znajomi każdego z nas czyli amerykańscy naukowcy nie mieli o niej najlepszego zdania. Ale jej obecność w ziarnach jest uznawana jako zaleta. A przynajmniej ja tak uważam. 

Ma jeszcze wiele właściwości. Minerałów. Witaminek. Ale teraz najważniejsze, bo najmilsze. Kakauko poprawia humor. Pobudza wydzielanie serotoniny. Działa antydepresyjnie. I odchudza. A raczej zmniejsza apetyt i daje poczucie sytości. Już teraz widzisz, dlaczego jest jednym z moich ukochanych produktów. Kakao powinno być podstawą zdrowego żywienia, no i masło orzechowe. Podobno nie chcą go kwalifikować, ale nie wiem czemu. 

A więc, tak. Powinnaś być wdzięczna, że rodzice zapoznali Cię z tym smakiem. Ilekolwiek w tej szklaneczce nie było łyżeczek cukru i cokolwiek by tam nie było przemycane. Nie zmienia to faktu, że kakao to jedno z najzdrowszych ziaren na świecie. Swoiste superfood. Jesz coś absolutnie niesamowitego. Nie wiem w jakim stopniu nasi rodzice zdawali sobie sprawę z jego właściwości zdrowotnych. Jeżeli nawet o tym nie wiedzieli, to i tak wykonali świetną robotę. 

Pamiętajcie tylko o jednym, zresztą jak zwykle. Dokładne sprawdzanie etykiet. Zazwyczaj sprzedawane na naszym rynku kakauka są poddawane przeróżnym, dziwnym procesom, które ograniczają zdrowotność tych ziaren, odbierając im całą magię. Najlepiej jeść je surowe, zamiast orzeszków, szybko przyzwyczaicie się do ich smaku. A jeżeli nie, to myślcie o tym tak: oto czekolada w postaci ziaren, która nigdy nie odłoży mi się w biodrach. Na koniec pozostaje mi tylko życzyć smacznego i dziękować rodzicom, za pokazanie tego smaku już w dzieciństwie! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz