Lubię informacje w komunikacji miejskiej

piątek, 20 marca 2015

      Serio. Lubię te ekraniki. Są ciekawe. W drodze na uczelnie i z powrotem zażywam kultury. Ciekawostek. Dobra, przyznam się, tylko wtedy kiedy zapominam wziąć ze sobą książki. Lub tableta. Albo telefonu. Ale dla typowego dresa spod bloku to fajna sprawa. Poczyta, po edukuje się przez chwilę. Rzadko mu się pewnie to zdarza. Studentom także. Wiem z doświadczenia, ufajcie mi. Nie mamy telewizji, jesteśmy odcięci od świata. Trzeba czytać w tramwajach. 




   Dziś dowiedziałam się przykładowo o Światowym Dniu Wróbla, Golden League, zamachu w Tunisie i coraz to nowszych doniesieniach na jego temat oraz o zaćmieniu Słońca. Ostatnie najważniejsze. Wiem. Wszyscy na to czekaliście. Ja za to nie. Dziś się o nim dowiedziałam. W autobusie. Za to miałam okazję go doświadczać. Wiecie okulary słoneczne na nos i oglądasz.

     Dobra, można też jak ja. Otworzyć okno. Jeść sałatkę (bo masa sama się nie zrobi). Włączyć laptopa. Pisać tekst. Siedzieć w okularach przeciwsłonecznych. A to wszystko na parterze. Zazdroszczę tym, którzy to widzieli. Przecież to takie naturalne. Zero zdziwienia i zaskoczenia. 

      Wracając do tych informacji. Są fajne. Gdy masz zły humor dowiadujesz się o Dniu Kota, Dziecka czy liczby Pi i Ci się poprawia. Gdy masz dobry humor o szóstej rano dowiadujesz się o zamachu w Tunisie i licznych morderstwach. Już Ci się pogarsza. Nie wierzysz w lepszy świat, którego o poranku jeszcze doświadczałeś. 

       Ale nie jestem od krytykowania. Zaćmienie Słońca było? Było. Dowiedziałam się o nim? Dowiedziałam. Czyli to pożyteczny wynalazek. Koniec opowieści. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz