Dziś piątek trzynastego, ogłaszam wszem i wobec. Serio, wiem, że nie macie kalendarzy, telefonów, laptopów i tych wszystkich gadżetów tak bardzo potrzebnych współczesnemu człowiekowi. Ale dziś przeniesiemy się w czasy gdy po świecie chodziły dinozaury, wiodły prym na Ziemi, a człowiek był przy nich tak malutki, że niemalże niewidoczny. Dobra, to o co chodzi z tym piątkiem? Czemu wszyscy uczepili się tej biednej liczby trzynaście?! To musi być jedna z najbardziej nieszczęśliwych liczb pierwszych. Najrzadziej używana. Odrzucona i osamotniona. Pewnie dlatego tak wredna.
Liczba trzynaście od zawsze była tą złą, a w kontekście "zawsze" mówię o odległych czasach Babilonu. To tam powstała legenda idealnej liczby 12. Doskonała całość. Idealna. Wręcz bogini wśród liczb. Podstawa matematyki. Przynosiła szczęście. Dlatego mamy 12 Apostołów, 12 rycerzy Okrągłego Stołu, 12 znaków zodiaku, 12 godzin, można tak wymieniać i wymieniać. Lśniła niczym diament pośród innych, zwykłych, szarych liczb.
Ale, no niestety jak to zwykle bywa miała też złą siostrę o imieniu trzynaście. Była zaprzeczeniem wszystkiego. Jej świetności. Harmonii. Wprowadzała nieład. Sprzeciwiała się. Przynosiła pecha. Wszystko było z nią nie tak. Dlatego została odrzucona. Stała się synonimem zła i pecha. Po dzień dzisiejszy ludzie drżą na jej widok. Dlatego nie ma siedzeń w samolotach o numerze 13, pokoi hotelowych czy na imprezę nie wolno zapraszać 13 osób. Tylko ta 14 ratuje sprawę. Albo ktoś odpada albo przychodzi ktoś dodatkowy, coś za coś.
A jeżeli chodzi o sam piątek to niestety nie ma za dużo wzmianek na ten temat. Po prostu źle się kojarzy. Gdzieś tam zawsze się pojawiał w historii jako ten nieodpowiedni dzień, ale czemu? Nie zdołam odpowiedzieć na to pytanie. W każdym bądź razie w piątek trzynastego czarownice urządzają swój sabat. Podobno. Nigdy na nim nie byłam.
Nie wychodźcie dziś z domu! To niefortunna kumulacja. Lepiej siedźcie przed swymi nowoczesnymi technologiami i wmawiajcie sobie, że jesteście równie nowoczesnymi ludźmi, a z przeszłością nic Was nie łączy. Ale mam też dobrą wiadomość! W Krakowie tramwaj o numerze 13 kursuje i ma się całkiem dobrze z tego co mi wiadomo. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz