Czas na detoks!

czwartek, 9 kwietnia 2015

      Zima odeszła. Wiosna nadeszła. A przynajmniej ta kalendarzowa. Jakie to banalne. Nie jestem tutaj od rzucania banałów ani złotych myśli. Podobno. Paulo Coelho też kiedyś tak myślał. A potem wyszło jak wyszło. W każdym bądź razie za nami ciężki okres. Ciężki dla naszego organizmu. Układu pokarmowego. Czujemy się ociężale. Po zimie. Po świętach. Obfitych w dania. Tłuszcze. Cukry. Makowce, serniki, mazurki. Sałatki z majonezem. Jajka przygotowywane na tysiąc sposobów. Wszystko pysznie. W święta nie tuczy, wiadomo. Ale dziś, zajmiemy się odciążaniem naszego organizmu. Będziemy się potem czuć lekko niczym baletnica. Staniemy się piękni, szczupli i młodsi o 10 lat. Opowiem o detoksie organizmu. Kilkudniowym Kilku skutecznych sztuczkach. Niektóre można wprowadzić w życie na stałe. Żadne głodówki. To niedopuszczalne. My się zmęczymy. Organizm się zmęczy, a nic dobrego z tego nie wyjdzie. 


Na sam początek polecam picie większej ilości wody. Jeżeli pijesz około 1,5 - 2 litrów dziennie - jest ok. Woda oczyszcza organizm z toksyn, a tego właśnie chcemy. Pomaga w trawieniu, stymuluje odpowiednie enzymy do działania. Powinna być podstawą w odżywianiu, a jest tylko marnym dodatkiem. Nigdy nie doceniona. 

Kolejnym krokiem jest picie wody z cytryną. Codziennie o poranku. Nie chcę Was tu katować samym sokiem, bez rozcieńczenia. Chociaż jak kto lubi może pić go samodzielnie. Ten malutki żółty cytrus o wielkości piłeczki do tenisa ma naprawdę dużo do zaoferowania. Zawiera kwas cytrynowy. Potrzebne nam mikroelementy. Witaminy. Taki napój na dzień dobry zmniejsza łaknienie. Sok z cytryny sprawia, że nerki lepiej pracują. Oczyszczają organizm z niepotrzebnych toksyn. Niestrawionych resztek pokarmu. Nierozłożonych tłuszczy. Przyspiesza metabolizm. Sprawia, że chudniemy. Tylko tego nie słodźcie. Jak Was proszę. 

Ogranicz na pewien czas mięso. Zostań wegetarianinem. Na jakiś okres. Nie na zawsze. Na 3 dni, może tydzień. Ile dasz radę. Jeżeli jesteś totalnym mięsożercą i nie potrafisz bez niego żyć, wybieraj mięso białe. Cielęcinę. Królika. Kurczaka. Indyka. Do czerwonego mięsa zaliczamy wołowinę, wieprzowinę, baraninę, koninę, kaczkę i gęś. Mięsa te mają większą zawartość szkodliwych dla nas tłuszczy. Niestety. Jednak nie wolno ich wykluczyć ze swojej diety, bowiem zawierają witaminę B12 i dużą ilość żelaza. 

Pij soki warzywne. Świeżo wyciskane. Najlepsze. Nie żadne ze sklepu. Mają tylko ładne opakowania. Mniej ładny skład. Są trwałe, pasteryzowane. Tracą przy tym część swoich witamin. Świeże soki to dla nas zastrzyk witamin. Minerałów. Łatwo przyswajalnych dla naszego organizmu. Na dodatek alkalizują środowisko. Bardzo często mamy zakwaszony organizm, ponieważ po prostu prowadzimy normalne życie. Jemy zwyczajnie. Na pieczywo kładziemy żółty ser. Do ziemniaków dodajemy sos i mięso. Pijemy kawę. Te pokarmy zwłaszcza w tych połączeniach zakwaszają organizm. Należy spożyć produkty, które przywrócą w nim odpowiednie pH. 

Wprowadź aktywność fizyczną do swojego życia. Stałą. Nie mówię tutaj, abyś codziennie chodziła na fitness lub siłownię. Robiła sto pompek na jednej ręce czy podnosiła sztangi godzinami. Mówię o zwykłej, codziennej aktywności. Spacery gdy pogoda dopisuje. Schody zamiast windy. Możesz wprowadzić krótki, 20 minutowy, intensywny wysiłek. Podczas pocenia organizm wydala wiele toksyn. Dodaje energii. Radości z życia. 

Unikaj alkoholu. Chyba nic tutaj nie trzeba dodawać. Napoje procentowe przyroda traktuje jak truciznę. Szkodliwą toksynę. Gdy wprowadzasz je do organizmu, on skupia się tylko i wyłącznie na nich. Stara się jak najszybciej je usunąć. Cały metabolizm zwalnia. Pożywienie jest nie trawione. Wątroba jest przeciążona. To czyste zło podczas detoksu.

To tyle. Tak mało, a jednak tak wiele. Możecie wprowadzić te zmiany na chwilę lub na stałe. To Wasz wybór. Na pewno nie zaszkodzą one w dążeniu do idealnej sylwetki, a jedynie pomogą. Mogą zrobić tyle dobrego. Ja ze swojej strony polecam koktajl. Codziennie o poranku piję wodę z dwoma plasterkami cytryny, kilkoma plasterkami pomarańczy, miętą oraz ogórkiem. Ogórek niech będzie pokrojony na cieniutkie kawałeczki aby miał on wpływ na smak napoju. Pyszności. A na dodatek samo zdrowie! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz