Do napisania tekstu
zainspirowało mnie danie. O dziwo, własnej roboty. Nic nie było przypalone. Czy
spalone. Krew się nie lała, a wszystkie składniki były na swoim miejscu. W
mojej krótkiej historii perfekcyjnej pani domu zdarzył się nawet spalony garnek,
więc nigdy nic nie wiadomo. Dobrze, że to nie było coś większego. Te płomienie
pożerają i zmieniają wszystko na czarny kolor. Ale na płycie indukcyjnej takie
historie też się zdarzały. Nie ma na mnie mocnych. Zwyczajnie lubię wszystko
psuć, szczególnie w kuchni. Kura domowa na sto pro ze mnie będzie. Chyba po
dziesiątym remoncie.
A więc po wszystkich tych
(nie)zwykłych czynnościach, które mrożą mi krew w żyłach typu rozmrażanie,
krojenie, smażenie, zabrałam się do tej najmilszej części czyli jedzenia.
Miałam w ustach coś pysznego. Niepowtarzalnego. Zachwycałam się tym, niczym masłem
orzechowym, gdy pierwszy raz się z nim poznawałam. Na dodatek ja to zrobiłam.
Byłam z siebie dumna niczym paw. Rozmyślałam trochę o tej zieleninie, którą mam
na talerzu. Jako dziecko tego nie cierpiałam, wręcz nie mogłam znieść jego
widoku, a teraz go wielbię całą sobą. Śmieszne, jak często kubki smakowe
zmieniają zdanie. Nie dość, że pyszne, to jeszcze zdrowe. I przyspiesza
metabolizm. Teraz nie żartuje, mówię całkiem serio!
Szpinak zawiera całą gamę
witamin. C, E, K, B1, B2, B6. Oraz wapń. Jod. Mangan. Karoten.
Żelazo. Kwas foliowy. Można go bez wyrzutów sumienia uznać za jedno z
najzdrowszych warzyw. Jego spożywanie wpływa korzystnie na kości. Cerę. Włosy.
Dolegliwości zdrowotne. I co dla nas najważniejsze, przyspiesza w znacznym
stopniu metabolizm. Zmniejsza odkładanie tłuszczu w organizmie. Wpływa na
wzrost masy mięśniowej. Wiele z tych cech możemy przypisać działaniu kwasu
foliowego, jodu a także witaminy B6. Wyzwala ona energię zamkniętą w komórkach
tłuszczowych, prowadząc do ich rozpadu. Niedobór jodu w organizmie rozstraja
metabolizm. Powoduje, że tyjemy. Bardzo ważne jest utrzymanie go na prawidłowym
poziomie. Nadmieniam, że szpinak ma bardzo mało kalorii, a jest sycący.
Polecam osobom będącym na diecie. Możecie dodawać go do makaronu pełnoziarnistego
i całe danie gotowe.
To tyle ode mnie. Jedzcie
dużo, chudnijcie szybko i nie chorujcie. Szpinak zawiera też antyoksydanty
wyganiające złe komórki z naszego organizmu. Superbohater zamknięty w zielonych
liściach. Tak malutko, a tak wiele. Zapamiętajcie te cenne rady. I nie krzywcie
się na jego widok. Zdaję sobie sprawę z tego, że w dzieciństwie kochaliście się
z nim taką samą miłością jak wilk i zając. Czas to zmienić, czas
dorosnąć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz