Słońce nas rozpieszcza
więc i my możemy się trochę zrelaksować. Wciąż walczymy o smukłą, wysportowaną
sylwetkę na lato. Chociaż pogoda wskazuje na to, że ono już do nas zawitało. I
niech zostanie jak najdłużej. W kwestii rozpieszczania to jest tak, że albo
jemy słoik masła orzechowego albo pozbywamy się katorżniczych treningów. Można
też tak, najpierw trening, potem pół słoika masła. Jak kto woli. Jednak będąc w
domu, nie mając dostępu do masełka, wybieram drugą opcję. Przez te kilka dni
weekendu nie będę skakać, biegać na bieżni i robić przysiadów. W zamian
pojeżdżę na rowerze! Przyjemne zajęcie, zajmujące co prawda trochę czasu, ale
przez ten okres obcujesz z przyrodą, przyjaciółmi, zabawiasz się rozmowami i
śmiechem. A wiecie, że podczas śmiechu pracuje nam 20 mięśni twarzy i 80 całego
ciała? Nie? Śmiech to zdrowie, jak mówi stare przysłowie i to najszczersza
prawda.
Co jeszcze daje nam
pedałowanie? Oprócz walorów estetycznych, zżycia się z przyrodą, ochłonięcia od
miejskiej dżungli i czasu na przemyślenia. Otóż spala skutecznie tkankę
tłuszczową. Szczególnie z ud, łydek, pośladków i brzucha. Godzinka dziennie
wystarczy i efekt murowany. Wszystko to, co prawda, wraz z odpowiednią zmianą
diety. Bez niej nie uda się wiele zdziałać. Rower jest świetnym urządzeniem, bo
nie męczy tak bardzo naszego ciała. W jeździe ważne jest stałe tempo,
ewentualnie jak ktoś się pokusi można zrobić interwały. Spokojna prędkość na
zmianę z szybką. Nic więcej. Żadnych górek, stromych podjazdów. To męczy i
zniechęca. A przynajmniej na samym początku. Podczas jazdy na rowerze pracują
najmocniej mięśnie łydek, a zaraz po nich uda. To świetna metoda na
wyrzeźbienie ciała, a co za tym idzie, skoro pracują mięśnie to potem
metabolizm mamy podniesiony na kolejne kilka godzin.
Następną zaletą jazdy na
rowerze są wydzielające się endorfiny. Tak, te szczęśliwe hormony buzujące w
naszym ciele. Już bardzo wiele tekstów napisałam na ich temat. Można o nich
pisać i pisać, przecież sprawiają, że się uśmiechamy. Redukują stres,
przyspieszają metabolizm, dodają nam wiary w siebie. Uśmiech i pozytywne
podejście do życia to dar sam w sobie.
Zalet jazdy na rowerze
jest multum. Tyle ile mrówek w mrowisku. Pszczół w ulu. Kwiatów na łące. Jest
on świetną rozrywką dla wszystkich. Tych najmłodszych jak i dla starszych.
Poprawia naszą wydolność, siłę mięśni, spala tkankę tłuszczową. Przy okazji to
świetny pretekst do spędzenia wspólnie czasu. Aktywny wypoczynek jest
najlepszy. Nie wahaj się, jeżeli chcesz dotlenić swój organizm, poprawić
wydolność lub obejrzeć piękne widoki, siadaj na rower i poznawaj nowe zakątki
świata.
Ja bym polecił Warszawiakom przeżucenie się na rower, bo naprawde można nim prawie wszędzie dojechać i to często szybciej niż samochodem, bo możesz ominąć światła, a jeżeli chodzi o autobusy, to one zatrzymują się na przystankach na których nie chcesz wysiadać. Podróżując rowerem możesz się w dowolnej chwili zatrzymać, podziwiać piękne okoliczności natury, lub ładnei poukładane owoce w pobliskim warzywniaku. Nie dość ,że można zaoszczędzić na benzynie i biletach autobusowych to jeszcze można schudnąć. Tyle korzyści płynie ze świetniej zabawy na rowerze. Kto by pomyślał. Zachęcam, bo naprawdę warto.
OdpowiedzUsuń